Ochłodziło się, słońce złagodniało- czas na zmiany w pielęgnacji twarzy.
Wrażliwa cera trądzikowa bywa bardzo wybredna- nie lubi zmian. Ani tych pogodowych ani kosmetycznych.
Jednak co począć gdy ukochany, lekki krem staje się zbyt lekki a dobroczynny podkład za ciemny (wakacyjna opalenizna odchodzi w niepamięć)?
Trzeba się ratować.
Najchętniej pobiegłabym na solarium by podtrzymać brązowy kolor skóry i móc pozostać przy moim absolutnym hicie- Sébium AI correcteur od Biodermy... Niestety takie opalanie grymaśnej w kwestii nawilżania cery odpada. Zresztą w ogóle nie jest to najzdrowsze dla nikogo.
Jeśli, w przeciwieństwie do mnie, nie jesteś typowym bledziuchem, serdecznie polecam ci ten zestaw- recenzja AI correcteur .
Co mogę powiedzieć o nim z perspektywy czasu?
Że jest idealny dla osób, które tak jak ja stawiają na naturalny look, szukają czegoś co nie podkreśli suchych skórek oraz lekko nawilży. Jeśli posiadasz przy tym przebarwienia czy zmiany skórne- korektor ukryty pod nakrętką może okazać się wybawieniem. Leczy, kamufluje i powtórzę się- daje bardzo naturalny efekt.
Jest również niesamowicie wydajny- krem wystarczył mi na cały sezon letni i jeszcze go sporo zostało. Korektor zużyłam mniej więcej do połowy i zamierzam stosować go tak długo jak się da!
Czy to duo faktycznie wpływa na kondycję cery? W mojej ocenie z pewnością tak! Jak do tej pory to jedyny Mister Right, którego jestem pewna i będę wracać do niego każdego lata!
Kolejnym produktem, który na chwilę obecną odsunęłam na bok jest żel krem intensywnie nawilżający Hydra Végétal od Yves Rocher. Latem sprawdzał się świetnie- leciutki, nieobciążający, przeznaczony dla skóry normalnej i mieszanej. Pisałam o nim
tu: pielęgnacja klik
Pewnie używałabym go do dziś gdyby nie fakt, że postanowiłam wypróbować effaclar duo+, który sam w sobie lekko nawilża.
I tu właśnie przejdziemy do nowości w mojej kosmetyczce.
Effaclar duo+
Bardzo się z tym panem lubimy.
Bez obaw mogę nałożyć go w każdej ilości dokładając troszkę więcej w miejsca problematyczne- wchłania się ultra szybko. Świetnie nadaje się zarówno pod poranny makijaż jak i na noc choć ja zarezerowawałam wieczory dla innego kolegi :)
Czy działa? Działa! Niektórzy na efekty muszą cierpliwie czekać, inni skarżą się na chwilowe pogorszenie cery natomiast u mnie zadziałał od pierwszego użycia i żadnej krzywdy mi nie wyrządził- wręcz przeciwnie :)
Słyszałam również głosy, jakoby miał się nie nadawać na całą twarz- u mnie nie ma z tym żadnego problemu.
Effaclar K
Aplikuję go wieczorem, wedle sugestii Kasi D.
Podobnie jak krem opisany powyżej, nakładam go na całą twarz (no wiadomo- w okolice oczu nie!) i doklepuję odrobinkę więcej na nieprzyjaciół czy przebarwienia.
Czy działa? Ciężko stwierdzić ponieważ używam go równolegle z kilkoma innymi produktami- nie po to by zwalczyć jakieś poważne problemy skórne tylko by podtrzymać równowagę cery, którą udało mi się wypracować w tym roku.
Jeśli interesuje cię jak walczyć z trądzikiem i innymi nieprzyjaciółmi przy pomocy diety koniecznie sprawdź moje doswiadczenia: odżywianie .
Avène, kojący krem do okolic oczu
(Soin apaisant contour des yeux)
Moje wrażliwe oczy z niewieloma produktami się lubią- szczypią, puchną i łzawią w najmniej odpowiednim momencie. Datkowo dziwny placek suchego naskórka, który umiejscowił się pod moim lewym okiem reaguje swędzeniem w kontakcie z większością kosmetyków. Na szczęście z tym kremem jest inaczej.
Nie odczuwam żadnych nieprzyjemności, obecność wody terrmalnej daje mi poczucie dopieszczenia i jeszcze lepszego nawilżenia.
Z czystym sumienieniem mogę polecić ten produkt.
Twarz oczyszczam jedynie Sollution Micellaire od Garniera- nadal unikam częstych kontaktów z wodą z kranu.
Niezmiennie spryskuję się rano wodą termalną Uriage i 2 razy dziennie przemywam skórę olejkiem z drzewa herbacianego, szczodrze dokładając go tam gdzie pojawiają się zaskórniki, blizny i zmiany.
Ostatnio odstawiłam tea tree na chwilę ponieważ miałam wrażenie, że moja buzia nieco się do niego przyzwyczaiła.
Po dwóch tygodniach wróciłam do nacierania nim skóry twarzy i sama nie mogę nadziwić się jaki to wspaniały wynalazek :)
Jeśli tak jak ja szukasz naturalnych sposobów pielęgnacji koniecznie przeczytaj o właściwościach Melaleuca Alternifolia tu: cud w buteleczce.
Ukochany AI correcteur zastąpiłam podkładem korygującym Toleriane od La Roche Posay jednak na jego temat wypowiem się w osobnym poście ponieważ nadal mam co do niego mieszane uczucia.
To wszystko co robię z twarzą na tę chwilę.
A ty? Jak dbasz o cerę w chłodniejsze miesiące?
Effacler duo jest na mojej liście i na pewno u mnie kiedys zagości :)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto :) Szkoda tylko, że skompletowanie produktów od La Roche Posay tak nadwyręża budżet :(
UsuńTez kupuje apteczne kosmetyki, w większości.... Lubię la RP i Avene... Ale wydaje mi sie, ze sporo zależy od wieku, tego co na codzień robisz i od skory...
OdpowiedzUsuńOczywiście, masz rację :)
UsuńWiem, że niektóre osoby niegdyś bardzo zadowolone np. z effaclaru powracając do niego dziś nie są już tak usatysfakcjonowane jego działaniem- i na odwrót.
Potrzeby ciała zmieniają się z biegiem czasu i nie każdemu służy to samo :)
Dziękuję Ci, nianiu z Paryża :)
Nie używałam żadnego z tych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńJeśli masz problemy z cerą to koniecznie spróbuj :) Szczególnie olejku i effaclaru duo+ ;)
UsuńBardzo lubię micel Garniera, a krem pod oczy mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńObserwuje;)
Micel od Garniera to już chyba klasyk :)
UsuńKrem bardzo polecam! Jest świetny i wydajny ;)
Dziękuję! Cieszę się, że zoatniesz na dłużej! :*
ja szykuje się na zakup Effaclar duo+ ( szykuje się dlatego ponieważ czytam dobra opinie już chce iść do sklepu i tu nagle jakaś zła i się waham, ale w końcu go kupię!)
OdpowiedzUsuńNiestety, póki sama nie wypróbujesz nie dowiesz się :( Jeśli masz problemy z buzią to koniecznie po niego sięgnij- dużo gorzej na pewno nie będzie. Ja widzę, że działa już od pierwszego dnia ;) Możesz poprosić o próbki w aptece ;)
OdpowiedzUsuń