sobota, 31 maja 2014
Garnier Ultra Doux rozczarowuje
Oczarowana działaniem odżywki Garniera Brzoskwinia i kwiat Tiaré postanowiłam sięgnąć po następną gdy tylko skończyłam opakowanie. Tym razem jednak postawiłam na żurawinę i olejek arganowy ponieważ farbuję włosy. Kupiłam ją wraz z szamponem, urzeczona zapachem i obietnicą producenta jakoby ten zestaw miał pielęgnować, odżywiać oraz zapobiegać utlenianiu koloru bez obciążania moich i tak już cienkich włosów. Łącznie zapłaciłam za niego ok 5€.
Zaraz po powrocie, biorąc prysznic zapragnęłam wypróbować nowy nabytek. Pierwsza myśl: spływa po rękach... Spłukując odżywkę, od razu zwróciłam uwagę na brak miękkości, jaką dawała mi brzoskwinia z kwiatem Tiaré. Osuszyłam się ręcznikiem i zajęłam się toaletą czekając by przeschła mi nieco głowa. Po godzinie zlapałam za grzebień i przeżyłam rozczarowanie- moja czupryna wcale nie była miła w dotyku, narobiłam sobie kołtunów a na grzebieniu zostało sporo włosów.
Trudno, stwierdziłam. Następnym razem dołożę nieco więcej produktu, potrzymam trochę dłużej i będzie ok.
Nazajutrz, przed wyjściem do pracy musiałam umyć grzywkę ponieważ wyglądała już nieestetycznie.
Do tej pory myłam włosy co trzeci dzień, teraz- używając serii z żurawiną zmuszona jestem robić to nawet 4 razy w tygodniu. Nie jestem z tego powodu szczególnie szczęśliwa ponieważ wiecznie brakuje mi czasu. Pół godziny, które muszę poświęcić na odświeżanie fryzury wolałabym spędzić odpoczywając przy dobrej książce lub drzemiąc.
Podsumowując
Daję plus za cenę oraz bardzo przyjemny zapach.
Niestety szampon sprzyja nieco przetłuszczaniu.
Odżywka w bardzo niewielkim stopniu ułatwia rozczesywanie.
Włosy nie są spektakularnie wygładzone ani błyszczące, dość łatwo się plączą.
Odżywka jest dość rzadka, sporo się marnuje spływając z dłoni.
Dokładając każdorazowo produktu, zużywam opakowanie dużo szybciej niż bym sobie życzyła.
Moim kolejnym zakupem zdecydowanie będzie wersja brzoskwiniowa. Zapach koi zmysły, rozczesywanie sprawia przyjemność a przy tym włosy wyglądają na zdrowe i zadbane.
Żurawinowej pewnie nie zużyję do końca, może zastąpię nią piankę do golenia..? ;)
A wy jak dbacie o suche włosy? Dajcie znać czy znalazłyście już wasz numer jeden ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Thank you so much for your comment!
I hope I'll see you soon!
xo xo!
Merci pour tous les commentaires,
A bientôt!
bisous bisous!
Dziękuję za każdy komentarz,
Do zobaczenia wkrótce!
Buziaki!